Jezus, idąc tą drogą na haniebne wzgórze, dał odpowiedzi na zasadnicze pytania ludzkości. Cierpienia, które znosił Jezus podczas Drogi Krzyżowej, wyznaczyły najgłębszą granicę ludzkiej gehenny. Znieważony, zbity, torturowany i ukrzyżowany, odarty z wszelkiej ludzkiej godności. Ból spowodowany ukrzyżowaniem miał umniejszyć jego egzystencję.
Ostatnia droga Jezusa Chrystusa – krzyżowa – była konsekwencją działań innych ludzi, a zwłaszcza odrzucenia jego przesłania, obietnicy zbawienia przez wiarę. Został zdradzony przez przywódców religijnych, którzy nad przekaz miłości przedkładali sztywne trzymanie się przepisów, hierarchii i statusu społecznego. Został potępiony i skazany przez władzę świecką rzymskiego okupanta, który doraźne cele przedkładał nad zasady. W końcu Jezusa zaparli się także jego uczniowie.
Cierpienie przychodzi zawsze, gdy ludzie tracą współczucie, nie chcą walczyć o słuszne sprawy i działają zachowawczo, nie chcąc wystawiać się na ewentualne ataki. Ci, którzy zdradzili Jezusa, uczynili to, gdyż działali w sposób polityczny – bardziej wyrachowany i nastawiony na doczesność niż zgodny z wiarą i zasadami moralnymi.
Jezus po to musiał znieść ekstremalne cierpienie – bolesną śmierć i szyderstwa rzucane mu wówczas przez świat – aby dowieść, że współczucie zwycięża wyrachowanie, a ofiara odkupi grzechy.
Wiedząc to wszystko, ludzie biorą licznie udział w drogach krzyżowych organizowanych przez swoje kościelne parafie by razem z Chrystusem przejść tę symboliczną trasę cierpienia, która w głównym wymiarze religijnym daje zmartwychwstanie i życie wieczne. To czas niepodważalnej zadumy nad naszym ludzkim losem i przygotowanie się w pełni na ten szczególny dzień.