„…I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu…”
Bogactwo tak upragnione,
tak pożądane.
Bogactwo przez człowieka
zawsze ukochane.
Byle więcej, byle prędzej
za gotówkę, czy na raty.
Będę wiele posiadał,
będę bogaty.
Pokusa na każdym kroku,
duma i pycha.
Odważnie i z impetem
przez życie się rozpycha.
Coraz więcej pragnę,
coraz więcej mi potrzeba.
Chociaż to
przeszkodą może być do nieba.
„Jeśli twoja ręka
jest powodem do grzechu…”
– Panie, pomóż,
jak temu zaniechać ?
Stajesz dzisiaj przy mnie,
mego sumienia dotykasz.
Abym poczuł zapach rdzy, taniec moli
i krzyk niewolnika.