14 kwiecień 2019 – Niedziela Palmowa

Idę w tłumie,
ściskam biedną palmę.
I nic nie rozumiem;
warto, czy nie warto ?

Idę syty… albo z niczym.
Pełen dumy i pokory.
Nie wiem jak mam krzyczeć,
a za miesiąc już wybory.

Boję się własnego słowa.
Raz odwaga a raz trwoga.
Nie potrafię zdecydować,
jakiego trzeba wybrać Boga.

Błądzę wśród gawiedzi
Jak chorągiew na wietrze.
Ale pójdę do spowiedzi,
Pan Bóg winę moją zetrze.

On jest zawsze miłosierny
Bo jest przecież naszym Bogiem.
Jak trzeba będę Mu wierny
Jak trzeba to i Mu pomogę.

Musi mi wybaczyć,
wstawić się za nami.
Teraz tyle pracy mamy,
zwłaszcza przed świętami.

Jeszcze trzeba ze święconką,
chociaż wszyscy są zajęci.
Dzieciom niechaj będzie na pamiątkę,
że bywają takie święta.

Trzeba ugościć też każdego,
( gdyby goście się zjechali ).
I na stole dodać co lepszego,
i komputer żeby nie nawalił.

Ugotuję jeszcze i odkurzę.
Uf…już niczego mi się nie chce.
Jeśli jutro wcześniej się obudzę,
pójdę i na rezurekcję.

Ale jeszcze trzeba coś usmażyć,
Nie wystarczy jedno, drugie danie.
Czy zdołamy też zauważyć,
Kiedy Jezus zmartwychwstanie ?