„Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”.
Chciałem Bożą ścieżką pielgrzymować
Dopadły mnie brzydkie słowa.
Chciałem zawsze być wierny Bogu
To teraz mam tylko wrogów.
Chciałem JEMU oddać wszystko
uczynili ze mnie pośmiewisko.
Chciałem być „prochem i niczym”
To gardzą mną przez całe życie.
Jakoś sobie z tym poradzę
Boga przecież nigdy nie zdradzę
Chcę być blisko NIEGO, coraz bliżej.
Więc tak się uniżę,
Że ubiorę suknię ubogą
I pójdę ciernistą drogą.
Bezdomnemu płaszcz swój ofiaruję,
Trędowatych ucałuję…
I nie będę zasmucony,
bo kto się poniża będzie wywyższony.