Tak mało o Tobie mówią,
tak mało Cię znają, Anno.
Nikt nie zostawił słów wiele,
nie zostawił kroniki żadnej.
Gdy patrzę w Twój obraz na ścianie,
nadziwić się nie mogę.
Zawsze cicha, milcząca
w ukryciu posłuszna Bogu.
Palec na ustach…
Nic nie mówcie.
– cicho, sza
Miłość matczyna trwa.
Cicha, milcząca
na palestyńskich drogach.
Pod swoim sercem
nosiłaś Matkę Boga.
Anno,
jeszcze narodzi się wnuk !
który zbawi świat.
Tak zdecydował Bóg.
Palec na ustach…
Nic nie mówcie.
– cicho, sza
Miłość babcina trwa.
Tak mało Cię znają
i mówią tak nie wiele.
Ale nie tu w Wirowie,
nie w tym kościele.
Gdy słów za dużo
i zbyt głośne marzenia.
Ty uczysz jak można
kochać w milczeniu
Palec na ustach…
– cicho, sza
Szczęśliwy Wirów,
że taką patronkę ma.