Modlimy się, chodzimy do kościoła, rozmawiamy z Bogiem i o Bogu, ale najczęściej tam gdzie nas rozumieją, nie wyśmieją. Tam gdzie nas akceptują i żeby nie narazić tym, którzy myślą inaczej.
A Bóg potrzebuje czegoś więcej, potrzebuje naszego świadectwa, naszej odwagi w każdym miejscu, w każdej sytuacji. Potrzeba naszego słowa tam gdzie się o Bogu milczy, potrzeba naszego światła gdzie mrok panuje.
I to jest wielkością chrześcijanina.
W życiu Piotra była jedna, jedyna noc kiedy się zaparł Chrystusa i do końca tego żałował.
„Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”.