„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.”
Tyle darów na tej ziemi,
tyle pysznych myśli.
Drogich barów, ciężkich stołów.
Wciąż nienasyceni,
wciąż spragnieni.
Przedświąteczne maratony,
umęczone dnie i noce.
Kulinarne plebiscyty,
zawody na białym obrusie.
Przecież ja je wygrać muszę.
U mnie jest najlepiej,
u mnie wszyscy się nasycą.
U mnie się nacieszą
z zachwytu aż ząbkami będą zgrzytać.
Ja nakarmię was do syta.
– A tak nie wiele
na twoim stole potrzeba.
Wystarczy niesplamiony
grzechem obrus
i kruszyna Bożego chleba.