„…Nauczycielu – gdzie mieszkasz?
Odpowiedział im: Chodźcie, a zobaczycie…”
Stoję przy drodze jak Jan,
i nie wiem co począć.
Patrzę w mętną dal,
jak w przestrzeń ciemnej nocy.
Znużony tą wędrówką
zadaję stale pytanie;
Gdzie jesteś mój Boże,
gdzie jest Twoje mieszkanie ?
A Bóg …
On zawsze usłyszy człowieka.
Chodź zobacz,
zobacz, co cię czeka.
Nie mam mebli w pokoju,
nie mam konta ani komputera.
Tylko dłonie puste
przed tobą otwieram.
– Ale Ty Boże Jesteś miłością !
Jesteś moim Panem.
Wiem, pójdę do Ciebie
i tam już zostanę.