14 czerwiec 2020 – XI Niedziela Zwykła

„…Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo..”.

Sierpy, kosy
poszły do lamusa.
Nie całuje nikt już kłosów,
w pole nikt nie rusza.

Stale rośnie
kłosów zagon świeży.
Zagubionych, opuszczonych
samych bez pasterza.

Deszcz je poił,
słońce grzało.
Łan szeroki,
robotników mało

Poślij mnie o Panie
bym po ziemi całej
z dekalogiem w dłoniach
głosił Twoją chwałę.

Może jeszcze dzisiaj
zasieję ciepłe słowa
i jakby Twoim pocałunkiem
spróbuję bliźniego ucałować.