„… i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu…”
Utrudzeni i umęczeni,
cisi i pokorni.
Uwięzieni łańcuchem
twardego losu,
a jednak wolni.
Bez pragnień i marzeń,
bez medali i odznaczeń.
W białych szatach i nic więcej,
tylko z życzliwością
w pustej ręce.
Z krainy głodu, ucisku.
Cierpiący i chorzy,
rozmodleni dniem i nocą.
Kiedyś stanie przy was Bóg
i otrze łzę z waszych oczu.